niedziela, 25 marca 2018

Prolog Strzępy Chmur


  Prolog

I pomyśleć, że wszystko zaczęło się tak normalnie, niemal niewinnie jak na realia tamtego świata i czasów, które wtedy panowały.  Co tu dużo pisać? Myślę, że każdy zna doskonale świat Harry’ego Pottera więc  tak naprawdę po co mam po raz drugi go tu opisywać? Mogę powiedzieć  tylko krótko, że nie oficjalnie zaczęła się wojna i… rok szkolny również. Ta opowieść nie będzie jak większość  tego typu, nie będzie słodka, pokazująca  nagłą  przemianę  naszej  głównej  bohaterki  na  jakąś  top- modelkę i  na dodatek  na końcu  posiadająca  przesłodzony happy end, za to będzie dziwacznie-trafna- bo przekazująca  i pokazująca niezwykle obrazowo pewne przesłanie, ale o tym przekonacie się sami. Myślę, że również śmieszny jest fakt, że nawet ja nie wiem jak ona do końca się potoczyła… uważam, że to w gruncie rzeczy zależy od Was i od tego jak to zinterpretujecie. Dobra! Dość. Jestem tylko narratorem tej opowieści  i chyba zdecydowanie za bardzo przeciągam ten „krótki” wstęp.
Jak już wspominałam – co prawda nie oficjalnie, ale każdy kto był bardziej ogarniętym obywatelem magicznego świata zdawał sobie z tego sprawę- nastała wojna, a z nią naprawdę ciężkie czasy –dla każdego. Oczywiście- najgorzej mieli mugolacy, minimalnie lepiej, ale nie najlepiej pół-krwiści i „zdrajcy krwi” i wcale nie najlepiej czysto krwiści, którzy w większości musieli służyć  Wiadomo- Komu. Cóż. Nic więcej chyba nie muszę dodawać. Ludzie nie bali się tylko samej wojny…bali się również  siebie i nie zrozumiecie tego jeśli  nie postawicie się w ich sytuacji, dlatego na razie musicie uwierzyć mi na słowo.  Tak naprawdę nie dało się prawidłowo określić  tej wojny, która miała być taka nie realna, nieoczywista, niemal zmiennokształtna, że każdemu zaczynało się kręcić w głowie na samą myśl o niej.
Ale teraz uwaga! Tu zaczyna się pierwsza część całej tej pokręconej historii, która zapowiadała się okropnie nudno, ale trudno- musicie jakoś przez to przebrnąć.
Klasycznie i standardowo – Harry, Hermiona i Ron mimo wojny wrócili na ostatni rok do Hogwartu po pierwsze by dokończyć naukę, po drugie  żeby  być  tam chociaż względnie bezpiecznymi, a po trzecie aby razem- w konspiracji z nauczycielami – chociaż spróbować stworzyć jakiś plan przeciwko Czarnemu  Panu i dać sobie jakąkolwiek, praktycznie  fałszywą  nadzieję, bo tak naprawdę wszyscy mieli głowy pełne mrocznych myśli i niestety, ale bardziej  bliscy byli uwierzyć  w przegraną niż wygraną  dobra nad złem. Dobra więc skoro już wam w miarę krótko przedstawiłam jak to mniej więcej wyglądało to teraz czas na zmianę narracji.
                                                                                 
                                                                 
                                                                      ***

Zauważyłam, że w  tym  roku  do  Hogwartu wróciło  o  wiele mniej uczniów niż kiedykolwiek, a wszystko przez  tą wojnę.  Nigdy jeszcze nie czułam  się tu tak obco. Czarodzieje, którzy wrócili nie byli  już tacy jak te dwa miesiące temu. Wszystko było na odwrót. Nawet  z najlepszymi przyjaciółmi  właściwie nie potrafiłam rozmawiać na inny temat niż nadciągająca wojna. Zostało już naprawdę mało czasu.
                                                               

                                                                                                                                Incendia

                                                                                   
                                                                    
                                                     

Rozdział 8 Dla tych którzy odeszli, odchodzą i odejdą

W myślach odhaczyłam ostatnią rzecz do zabrania i przy pomocy zaklęcia zmniejszyłam kufer do rozmiarów odpowiadających wielkościom naparstk...

Najpopularniejsze